Nie wiem jak to jest ale pewnie każda z nas nie raz zastanawiała się nad tym ,że my kobiety mamy lekko inaczej.
Chodzi głównie o aspekty urodowe ale nie tylko.
Zacznijmy od tego,że mężczyźni mają długie rzęsy.
Nie wiem jak i dlaczego mój mały syn ma rzęsy gęste i długie na ponad 1cm,
podczas gdy moje są ledwo widoczne.
Po co dzieciakowi takie piękne rzęsy? Mój drugi syn i mąż również cieszą się nieziemskim rzęsami.
A ja ?
Ja muszę katować się zalotkami, tracić fortunę na odżywki, które działają tylko przez pewien czas.
A w szufladzie mam setki tuszów z różnej półki cenowej i żaden nie daje rady na takim poziome jaki bym chciała uzyskać.
Więc wniosek nasuwa mi się jeden, matka natura spłatała nam figla i chyba się pomyliła.
Ta cała batalia o piękną oprawę oczu trwa a niemowlaki oraz małe dzieci płci męskiej od urodzenia mają to o co my walczymy :)
Taki paradoks!
Kolejna kwestia cellulit. Pokażcie mi choć jednego faceta, który ma pomarańczową skórkę...nie ma..po prostu nie ma. Jak to możliwe ? Po raz kolejny nie wiem
I jest to bardzo niesprawiedliwe bo to my kobiety pokazujemy nogi, nosimy sukienki, szpilki i wszystko co je podkreśla i nadaje kobiecości i seksapilu więc cellulit nam nie potrzebny jest do niczego a jednak jest z nami wszędzie i trwa przy nas.
A faceci? mają zarost na nogach i zero cellulitu. Mogą cieszyć się "pięknymi" jędrnymi nogami bez grama pomarańczowej skórki i gdzie tu sprawiedliwość?
Zastanawialiście się kiedyś nad tym? ja od niedawna zaczęłam i spędza mi to sen z powiek
Do tego dochodzi ciąża, comiesięczne dolegliwości i można by tak pewnie wymieniać niezliczoną ilość a faceci? Oni to mają bezstresowe życie.
Im wystarczy jeden garnitur i oblecą w nim wszystkie wesela i pogrzeby a my na każdą okazję inna sukienka bo to obciach chodzić cały czas w tej samej.
(Choć trend mocno się zmienia i ubrania z drugiej ręki oraz "wielookazyjne" stają się coraz bardziej modne? popularne? świadome? Nie wiem jakie słowo mogłoby dobrze określić sens tych zmian).
Facet ma dwie pary butów, dwie pary spodni i trzy koszulki a my szafa pełna ubrań i buty walające się po domu bo przecież musimy mieć buty do wszystkiego,
szpilki w trzech uniwersalnych kolorach, buty sportowe jakieś balerinki, sandały jak przyjdzie jesień to i botki by się przydały a na zimę dwie pary kozaków bo jedne na co dzień a kolejne na specjalne okazje a i czasem jakieś ładne w sklepie zobaczymy to też by się nam przecież takie przydały bo co szkodzi setna para butów? 😁
Co z tego że w szafie mamy miliony ubrań skoro borykamy się z odwiecznym problemem : "nie mam się w co ubrać"?
To samo tyczy się łazienki , szafka pełna naszych mazideł , od tuszu do rzęs po maskę na różne problemy włosów i pięć szamponów podczas gdy na półce u faceta stoi antyperspirant i maszynka do golenia a czasami jakiś krem się pojawi....
Śmieszy mnie to ale i zaskakuje bo tak jest wszędzie ,nie ma wyjątków tak jest i tak będzie tak to wszystko jest skonstruowane i chyba trzeba się z tym pogodzić bo nic innego nam nie pozostaje jak nadal doklejać sztuczne rzęsy.....
potraktujcie ten tekst z lekkim przymrużeniem oka :)
Jego celem jest satyryczne nakreślenie codzienności :) Dobrego dnia!
M.