Choć już dawno nie robiłam zakupów kosmetycznych, w przeciągu tych kilku tygodni kupiłam kilka nowości, o których dziś wam napiszę
Ostatnio wspominałam,że rzadko się teraz maluję a w pielęgnacji nic szczególnego nie zmieniałam.
Więc tak na prawdę uzupełniałam tylko kosmetyki,które mi się kończyły. Jednak jak to kobieta mam czasem tak,że muszę kupić coś nowego i innego a przy okazji zaspokoić swoją chęć posiadania ,szczególnie wtedy gdy naoglądam się filmów na YT i naczytam innych blogów.:)
Takim oto sposobem nabyłam kilka produktów , które są dla mnie nowościami :)
Twarz mam ostatnio w nie najlepszym stanie, wszędzie coś się pojawia, najchętniej potraktowałabym ją kwasami ale z racji mojego stanu muszę poczekać , zaspokajam się maseczkami,peelingami i wszystkim co jest dozwolone . Do tego celu kupiłam maseczkę
Agafii oczyszczającą na wodzie bławatkowej, koszt śmieszny bo około 5zł , opakowanie świetnie wymyślone, maseczka przynajmniej nie będzie mi się wszędzie rozlewała jak to bywa w przypadku klasycznych masek, opinie miała dobre więc trafiła i do mnie. Zobaczymy czy pomoże mi choć trochę uspokoić moją skórę twarzy.
Włosy to również ostatnio drażliwy dla mnie temat, są gęste, długie i ciężkie. Przez to ,że jestem w ciąży dostałam okropnego łupieżu, do tego są łamliwe i suche, istne siano i mogłabym tak narzekać w nieskończoność. Postanowiłam je ujarzmić choć trochę kosmetykami i w tym celu zaopatrzyłam się w
l'biotica biovax szampon wygładzający, pozostałe też są na liście zakupowej ale najpierw zobaczymy jak poradzi sobie ten konkretny, recenzje tych szamponów są dobre a nawet bardzo dobre, tak więc jestem pełna nadziei ,że i u siebie doznam tego zachwytu
.
Do szamponu kupić musiałam maskę, bo bez tego ani rusz. Włosy po samym szamponie są nie do rozczesania, nad maską nie zastanawiałam się specjalnie po prostu sięgnęłam po pierwszą lepszą , a ta akurat ma sporą pojemność za dość uczciwą cenę do tego była w promocji więc kupiłam. Zobaczymy czy będzie w stanie okiełznać moją czuprynę :)
Do makijażu potrzebowałam pudru , mój akurat się skończył więc to był uzasadniony zakup. I tutaj nie byłabym sobą gdybym nie pokazała wam czegoś azjatyckiego :)
Skusiłam się na puder
Skin Food buckwheat loose powder. Cena była dobra pojemność spora więc zaryzykowałam i zamówiłam. Zdążyłam go użyć już kilka razy i jest taki sobie , sam puder nie jest zły tylko moje oczekiwania były inne .Ale o tym w osobnym poście
Nie mogłam nie kupić kultowego już bestsellera
catrice hd liquid foundation, mój jest w kolorze 010. Po długiej batalii i poszukiwaniach w końcu udało mi się go zdobyć. Również użyłam go już kilka razy bo chciałam wiedzieć o co tyle zamieszania i jak dla mnie jest to po prostu fajny nie drogi podkład, ale jego recenzja na pewno się pojawi więc wyczekujcie :)
Ostatnim jest rozświetlacz
My secret, chciałam kupić pierwotną wersję , niestety już jej nie było w naturze więc otrzymałam niby to samo tylko w innym opakowaniu, w co śmiem wątpić bo wydaje mi się,że tamten był lepszy. Ten jest twardy i bardziej suchy , no nie wiem Pani w naturze ostro broniła swojego zdania,że to na pewno jest taki sam produkt i nic się nie zmieniło . Mam mieszane uczucia może wy wiecie coś więcej na ten temat -jeśli tak koniecznie mi napiszcie.
To już wszystkie nowości, które zakupiłam w ostatnim czasie. Choć nie ukrywam,że mam ochotę na jeszcze kilka nowych nabytków ale o tym będę was informowała na bieżąco :)
pozdrawiam
lawendowa Magda
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za waszą obecność :) Cieszę,się że jesteście ze mną, więc zostawicie coś po sobie abym mogła was poznać :)