Sylveco-krem na wszystko

Jak obiecałam powoli wracam do Was, samopoczucie się polepsza choć to jeszcze nie jest to, jednak jest znacznie lepiej i mogę od czasu do czasu przysiąść do komputera nadrobić zaległości w czytaniu i pisaniu :)

Dziś słów kilka o kremie, który pomógł w wielu awaryjnych sytuacjach i jak tylko się kończy kupuję następne opakowanie bo jest to "plaster" na wszelkie zmagania skórne, o których wspomnę za chwilę. A mowa o kremie dla dzieci Sylveco

Jesteście ciekawi jak krem Sylveco świetnie działa? zapraszam dalej...

"Sowa" z Sylveco była ze mną od dawna ale nie bardzo wiedziałam jak mam się do niej zabrać i do czego używać,aż nadarzyła się okazja i mama miała problem z poparzeniem, które nie chciało się zagoić. Spróbowałyśmy smarować zaczerwienione miejsce kremem i po kilku aplikacjach wszystko zniknęło jak od magicznej różdżki :)

Od tego czasu "sówkę" używam do wszystkiego i we wszystkim się sprawdza, Jest doskonała nie tylko dla dzieci ale sprawdza się przy suchej skórze,oparzeniach,podrażnieniach,łuszczeniu itp jest do wszystkiego i z wszystkim sobie radzi rewelacyjnie.
 Na całe ciało i miejscowo.

Pojemność ma dużą i konsystencja jest  lekko lejąca . Dobrze się rozprowadza i błyskawicznie wchłania pozostawiając skórę nawilżoną i gładką.

Bezzapachowy i lekki
Szacunek dla firmy za tak dobry krem z przeznaczeniem dla dzieci jednak do wszystkiego :)

Jedyny minus jaki znalazłam to zakrętka czasami ciężko się odkręca ale nie wpływa to przecież na świetne działanie kremu :)

Teraz gdy spodziewam się dziecka kupię kolejne opakowanie i sprawdzę jak sobie poradzi z tak delikatną skórą malucha :)

 Koszt kremu to około 30zł, szukajcie zestawów promocyjnych w aptekach bo bardziej się opłaca :)

Ci co znają firmę  wiedzą, że mają oni świetne produkty więc warto się zapoznać z ofertą.
Dla ciekawych składu itp odsyłam do strony sylveco.pl

Jestem ciekawa waszych opinii o kosmetykach sylveco, podzielcie się nimi w komentarzach  :)

Pozdrawiam

lawendowa Magda

p.s post nie jest sponsorowany krem zakupiłam sama,