Sally Hansen "lakier o do ust"
Cześć :)
Miał być post o perfumach a ale pozostaniemy w temacie ust :)
Dziś chciałabym Wam pokazać moje odkrycie, które w sumie mam już od dłuższego czasu,ale nigdy bacznie się temu nie przyglądałam :)
Zapraszam na przedstawiciela kosmetyków typu "lakier od o ust"
Od bardzo dawna polowałam na ten konkretny kolor jest to 70 Poppy
To zacznijmy od początku. Błyszczyk a właściwie "lakier" kupiłam na allegro już na prawdę bardzo dawno temu, po prostu zobaczyłam u kogoś na blogu ten kosmetyk i zapragnęłam go mieć. Kosztował grosze około 5-6zł
Kolor jest fantastyczny, bardzo mocny i intensywny. Kobiecy i odważny na pewno nie każdy będzie czuł się w nim dobrze. Ja jako zwolenniczka mocno podkreślonych ust jestem zakochana :)
Produkt jest dość gęsty lekko kleisty. Ale nie bez przyczyny. konsystencja jest taka a nie inna ponieważ aby nadać mocny połysk na ustach siłą rzeczy musi być to kleista maź. A połysk jest i to bardzo duży. Konsystencja jest identyczna jak w produkcie IsaDora Jelly Gloss, o którym także pisałam jakiś czas temu na blogu. I obydwa te produkty dają mocy połysk, wiec myślę,że tak musi być połysk w zamian za nie za bardzo zachęcającą konsystencję.
Aplikator jest w formie pędzelka, co ułatwia aplikację przy tego rodzaju produktach.
Błyszczyk dość długo się trzyma na ustach , jednak pozostawia ślady i u niektórych może się szybko "zjadać"
Lubię ten kosmetyk, bo ma w sobie to co powinien mieć, czyli mocny wyrazisty kolor,piękny połysk, nie podkreśla suchych skórek na ustach a wręcz bym powiedziała,że je maskuje i wyrównuję powierzchnię ust.
Mały minus za to,że jest taki gęsty ale tak jak pisałam wcześniej widocznie tak musi być :)
Aplikacja jest równomierna,nie tworzą się smugi i inne takie dziwne rzeczy.
Kolor jest bardziej rubinowy niż czerwony , jak zwykle mój aparat sobie nie poradził z wydobyciem barw.
Napiszcie mi czy miałyście ten produkt i jakie jest Wasze zdanie na jego temat, ciekawa jestem Waszych opinii :)
Pozdrawiam
lavender
Nie miałam ale chciałabym patrząc na zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny i wyzywający... Ja tylko raz miałam czerwień na ustach publicznie... Jakoś się dziwnie w niej czuje, a lubię... Mama mnie wtedy porównuje do pań pracujących pod latarnią o.O miłe to nie jest, dlatego nie noszę ;c
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie miłe porównanie. Bardzo często się z tym spotykam. czerwień po prostu trzeba lubić inaczej się nie da jej nosić :)
UsuńNie miałam tego produktu, ale bardzo lubię czerwień na ustach :) Bardzo elegancko wygląda ten lakier na ustach.
OdpowiedzUsuń